Rok 2007 można śmiało nazwać rokiem kryzysu pism fotograficznych w Polsce. Przez wiele miesięcy nie ukazywał się „Biuletyn Fotograficzny” (teraz znalazł podobno nowego wydawcę z planami ubarwienia tego periodyku), a zaledwie kilka dni temu, po rocznej przerwie, pojawił się nowy numer (właściwie narodził się na nowo, bo numer nosi oznaczenie 00) „Pozytywu”, wydawanego przez Yours Asia Corporation w… Malezji! Na forach internetowych można już śledzić entuzjastyczne recenzje pilotowego wydania, które w wersji drukowanej otrzymały tylko osoby wybrane, dla pozostałych zaś przygotowano plik PDF do pobranie z portalu magazynu.
Trudno wyrokować dlaczego pisma o fotografii przeżywają problemy w momencie, kiedy w Polsce trwa istny fotograficzny boom – dziesiątki szkół z pozamiejscowymi filiami i setki studentów, a puby, gdzie spożywa się piwo a nie fotografie, obwieszone są „wystawami”. Sytuacji pism drukowanych nie poprawiają internetowe magazyny, które proponują darmowe pobieranie plików, by następnie je drukować i kłaść na półce, choć osobiście jakoś nie wierzę, by wydruk z domowej drukarki przetrwał dłuższy czas, a jakość była w stanie dorównać przeciętnemu offsetowi. Chyba, że zainwestujemy w taki zabieg większe pieniądze. Niemniej hasło „za darmo” działa na wyobraźnię, ale nie przypuszczam, by to był jeden z głównych powodów sytuacji.
Nieco światła na sprawę rzucić może wpis jednego z blogowiczów, który o nowym numerze „Pozytywu” napisał (cytuję z pamięci): „za mało zdjęć, za dużo tekstów”. To interesująca postawa, bo jednak treść w tym wydaniu nie dominuje. Jeśli zatem zdecydowana większość czytelników przejawiać będzie podobne podejście, to rok 2008 znów przynieść może spore rozczarowanie wydawców pism. Jedynym wyjściem wydaje się być budowanie świadomości studentów i młodych twórców – oni sami muszą zechcieć wnikać w teksty o fotografii.
Póki co pozostaje podążać własną drogą i wierzyć, że praca nad fotograficznym magazynem w jakimś stopniu tą świadomość buduje. A nowy numer naszego „Kwartalnika Fotografia” będzie już za chwilę. Jak zawsze wydrukowany na prawdziwej matowej kredzie, a w środku m.in: high-tech Andreasa Gursky’ego, znakomite inscenizacje Ray’a Cooka (także na okładce) z Australii, nieznane portrety z Ploesti Evy Rubinstein, toaletowe widoki Ivany Ivanowej z Bułgarii, zimowe pejzaże Aleksandra Gronskiego z Moskwy, zdjęcie muzeów Krzysztofa Pijarskiego, negatywowe sandwicze Stanisława Zygiera, studyjne instalacje Kena Matsubary czy wreszcie rozmowy z kolekcjonerem Jackiem Sakiem i organizatorką aukcji fotografii, Agnieszką Gniotek na temat rynku fotografii w Polsce...
Trudno wyrokować dlaczego pisma o fotografii przeżywają problemy w momencie, kiedy w Polsce trwa istny fotograficzny boom – dziesiątki szkół z pozamiejscowymi filiami i setki studentów, a puby, gdzie spożywa się piwo a nie fotografie, obwieszone są „wystawami”. Sytuacji pism drukowanych nie poprawiają internetowe magazyny, które proponują darmowe pobieranie plików, by następnie je drukować i kłaść na półce, choć osobiście jakoś nie wierzę, by wydruk z domowej drukarki przetrwał dłuższy czas, a jakość była w stanie dorównać przeciętnemu offsetowi. Chyba, że zainwestujemy w taki zabieg większe pieniądze. Niemniej hasło „za darmo” działa na wyobraźnię, ale nie przypuszczam, by to był jeden z głównych powodów sytuacji.
Nieco światła na sprawę rzucić może wpis jednego z blogowiczów, który o nowym numerze „Pozytywu” napisał (cytuję z pamięci): „za mało zdjęć, za dużo tekstów”. To interesująca postawa, bo jednak treść w tym wydaniu nie dominuje. Jeśli zatem zdecydowana większość czytelników przejawiać będzie podobne podejście, to rok 2008 znów przynieść może spore rozczarowanie wydawców pism. Jedynym wyjściem wydaje się być budowanie świadomości studentów i młodych twórców – oni sami muszą zechcieć wnikać w teksty o fotografii.
Póki co pozostaje podążać własną drogą i wierzyć, że praca nad fotograficznym magazynem w jakimś stopniu tą świadomość buduje. A nowy numer naszego „Kwartalnika Fotografia” będzie już za chwilę. Jak zawsze wydrukowany na prawdziwej matowej kredzie, a w środku m.in: high-tech Andreasa Gursky’ego, znakomite inscenizacje Ray’a Cooka (także na okładce) z Australii, nieznane portrety z Ploesti Evy Rubinstein, toaletowe widoki Ivany Ivanowej z Bułgarii, zimowe pejzaże Aleksandra Gronskiego z Moskwy, zdjęcie muzeów Krzysztofa Pijarskiego, negatywowe sandwicze Stanisława Zygiera, studyjne instalacje Kena Matsubary czy wreszcie rozmowy z kolekcjonerem Jackiem Sakiem i organizatorką aukcji fotografii, Agnieszką Gniotek na temat rynku fotografii w Polsce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz