W styczniu do sprzedaży trafił album legendarnej grupy Siekiera. Grupy, która na dobrą sprawę zaistniała jak meteor, grając kilka (ponoć siedem) koncertów w latach 1984-1985 (przez okres jedenastu miesięcy), po czym się rozpadła. Może więc kometa?. Niemniej w tak krótkim okresie czasu zdążyła stać się prawdziwą legendą polskiego punk rocka. Ponieważ Siekiera w swej pierwotnej formie nie pozostawiła żadnego oficjalnego nagrania (Nowa Aleksandria z 1986 to już „inna”, nowofalowa Siekiera), po 23 latach zebrano zarejestrowany materiał koncertowy i Manufaktura Legenda wydała właśnie płytę Na wszystkich frontach świata. Płyta jest dość siermiężna (jakość nagrań), ale muzyka nie traci nic ze swej energii i przekazu, a może i zyskuje przez to na autentyczności. Poza tym to same perełki, surowe, bez zbędnych ozdobników.
Interesujący jest front okładki płyty - „w obowiązującym stylu” narzuca się przy pierwszym kontakcie. Sprawa wyjaśnia się, gdy sięgniemy do „stopki redakcyjnej” – autorem projektu jest nie kto inny, jak Wilhelm Sasnal, też związany z tematem „walki”...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz